Zapach choinki, pieczonych pierników, świąteczny nastrój i cudowna moc Bożego Narodzenia
Radość, pojednanie, nadzieja – z tym kojarzą się nam święta Bożego Narodzenia. W noc narodzin Dzieciątka nawet zwierzęta mówią ponoć ludzkim głosem, by razem z nami i aniołami oznajmiać Światu nadejście Zbawiciela. Nie przeszkadza nam, że data 25 grudnia, jest w zasadzie umowna. Wiemy, że już w 354 roku obchodzono Boże Narodzenie właśnie tego dnia. Dla chrześcijan nie data jest istotna, lecz to, że Jezus Chrystus, Syn Boży „przyjął ciało z Maryi Dziewicy i stał się człowiekiem”.
Na Wigilię Bożego Narodzenia niemal każda polska rodzina w swoim domu umieszcza i dekoruje choinkę. Jest to jedna z najmłodszych tradycji wigilijnych. Kościół był początkowo niechętny temu zwyczajowi, lecz nadał choince chrześcijańską symbolikę „biblijnego drzewa wiadomości dobra i zła, pod którym rozpoczęła się historia ludzkości”. Na choince nie może zabraknąć jabłek, bo właśnie one rosły na biblijnym drzewie i symbolizują zdrowie.
Gwiazda na szczycie drzewka symbolizuje gwiazdę betlejemską, która wiodła Trzech Króli do dzieciątka Jezus.
Świeczki na gałązkach są jak ogień, który dawniej płonął w izbie przez całą noc wigilijną, aby przychodzące na ten czas dusze przodków mogły się ogrzać. Choinki ubierano także w piernikowe figurki ludzi i zwierząt, lukrowane kolorowo i posypywane makiem. Piernik kojarzy się z ciepłem domowego ogniska i tradycją. Jest drobiazgiem, który zawsze wzbudza uśmiech i niesie same pogodne myśli. Zapach piernika to nieodłączny atrybut zimowych świąt. Wśród gałązek choinki wiły się słomkowe i bibułowe łańcuchy – są pamiątką po wężu-kusicielu. Tak ustrojona choinka stała w domu do Trzech Króli.
Najważniejszym jednak i najbardziej wzruszającym momentem było i jest dzielenie się poświęconym opłatkiem. Staropolskie opłatki były różnokolorowe i bardzo ozdobne. Dziś opłatki są białe i ozdobnie wytłaczane. Nazwa „opłatek” pochodzi od łacińskiego słowa „oblatum”, czyli dar ofiarny. Praktyka pieczenie chleba przaśnego, nie kwaszonego, takiego, jakiego używał Pan Jezus przy ostatniej Wieczerzy, pochodziła z czasów biblijnych choć obecnie ten chleb ma inny wygląd i jest bielszy, cieńszy i delikatniejszy. Opłatki jakimi się dziś dzielimy pierwsi zaczęli wypiekać zakonnicy z zakonu benedyktyńskiego we Francji. Stamtąd zwyczaj ten rozpowszechnił się na całą Europę i wraz z chrześcijaństwem przybył do Polski. Wierzono, że ci, którzy dzielą się nim w Wigilię, będą przez cały rok gotowi podzielić się ze sobą chlebem.
Pięknym staropolskim zwyczajem jest zapraszanie na Wigilię ludzi samotnych – tak, aby w ten wieczór nikt nie był opuszczony i smutny. My także powinniśmy pamiętać o ludziach, którzy są samotni i opuszczeni i sprawić, aby dla nich Święta Bożego Narodzenia były dniem przepełnionym radością i miłością.
Katarzyna Dobrowolska