Spotkanie
Dziś pod przedszkole zajechała karetka a do przedszkola z wielkimi i ciężkimi torbami wszedł w odblaskowym ubranku ratownik medyczny. To tata naszej koleżanki Poli. Utrwaliliśmy numery alarmowe. Musimy poćwiczyć jeszcze znajomość adresu (przynajmniej niektórzy). Widzieliśmy urządzenia, które pomagają ratować człowieka - respirator, defibrylator. Strasznie trudne nazwy. Wiemy jak zmierzyć cukier i to nie w cukiernicy. Jak zrobić zdjęcie kości i że nie wystarczy do tego aparat fotograficzny. Nasze przytulanki pomogły nam nauczyć się opatrywać rany. Usztywnialiśmy szpatułkami i zawijaliśmy bandażami łapki naszych przytulanek. Nasz kolega leżąc na desce miał fajnie. Kolegom udało się podnieść go razem z nią. To nie takie proste. Na koniec mogliśmy wejść do karetki i zobaczyć jej wnętrze. Obyśmy nigdy nie musieli z niej korzystać. Dziękujemy za ogrom wiedzy, cierpliwość i za wizytę.
